Rozważanie Jego Eminencji Kardynała Franca Rodé, C.M. podczas Jutrzni w dniu beatyfikacji Ojca Stanisława Papczyńskiego – XXIV Niedziela Zwykła – Licheń, 16 września 2007

Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy.
Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy.
Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze.
Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje. ( 2 Tm 2, 11-13)

Fragment listu świętego Pawła do Tymoteusza, który teraz wysłuchaliśmy, doskonale wprowadza nas w atmosferę dzisiejszego dnia radości i święta beatyfikacji Sługi Bożego Ojca Stanisława Papczyńskiego; ojca ubogich, obrońcy uciśnionych, Założyciela Kongregacji Księży Marianów. W nim możemy odnajdywać wcielenie ideału właściwego dla każdego ochrzczonego, a już w sposób szczególny dla każdej osoby konsekrowanej.

Słowa które usłyszeliśmy Święty Paweł zaczerpnął z hymnu liturgicznego pierwotnych wspólnot chrześcijańskich, ale “uwarunkowania” jakie Apostoł wskazuje są ważne również dla chrześcijan wszystkich czasów. Jest to zaproszenie do życia w całkowitej jedności z Chrystusem; zaproszenie do uczestniczenia w Jego śmierci i w Jego zmartwychwstaniu, czyli w Jego trudach i cierpieniach, w Jego triumfie, który jest zmartwychwstaniem do prawdziwego życia i autentycznej radości.

Żyjemy w epoce licznych pytań i ciągłej niepewności. Wydaje się, że mężczyźni i kobiety naszych czasów zatracili wszelkie trwałe punkty odniesienia, ale Chrystus stale kieruje zaproszenie do każdego, aby upodobniać się do Niego. Szczególnie my, osoby konsekrowane powinniśmy omijać marności, dzisiaj tak rozpowszechnione, które sprawiają że wiara nie przenika życia a życie pozbywa się wiary. Byt i cała egzystencja chrześcijanina powinny skupiać się wokół centralnego punktu: całkowite przylgnięcie do Jezusa Chrystusa.

Chrystus Pan zaprasza osoby konsekrowane do bycia świadkami w świecie, widzialnymi narzędziami Ewangelii, wiarygodnymi dowodami Jego zbawczej obecności, oznakami Jego miłości wobec każdego mężczyzny i każdej kobiety. Nie tylko słowem ale przede wszystkim poprzez szczególny styl życia, wolnym sercem i duchem twórczym, pozwólcie odkryć, tym których spotkacie na waszej drodze, miłosierną miłość Boga. Aby móc tego dokonać trzeba, jak pisze Ojciec Papczyński do swoich zakonników “powstać i pójść za Nim”. “Oto masz podaną dla siebie dobrą regułę naśladowania Chrystusa: wstać i pójść za Nim. Jeślibyś nie powstał, nie zdołasz pójść za Nim, choćby ci się wydawało, że wstępujesz w Jego ślady. Jeżeli w zakamarkach własnej woli ukrywasz mieszki miłości do samego siebie i tym podobne, nie idziesz za Chrystusem, nie naśladujesz naprawdę Chrystusa, choć nosisz strój zakonny, choć złożyłeś Śluby: posłuszeństwa, czystości i ubóstwa, i tym się chełpisz. Wstań więc i idź za Nim, bo jeśli nie powstaniesz, nigdy za Nim nie pójdziesz” (cfr. Inspectio Cordis).

Powstańmy i naśladujmy Go, aby odnawiać nasze “wewnętrzne siły” (cfr. Ef 3,16), jak mówi Apostoł Paweł, poszukując intymności z Panem życia, będąc zawsze gotowym aby On spełniał w nas swoje dzieło. Poprzez modlitwę, znajomość Słowa Bożego, spotkania eucharystyczne i sakrament Pojednania. Poprzez autentyczne świadectwo życia braterskiego we wspólnocie, gotowości posłuszeństwa, odwagi ubóstwa i męstwa czystości. Tylko w ten sposób możemy dać jasne, prawdziwe świadectwo Zmartwychwstania Chrystusa, czyniąc, jak to robił Sługa Boży Ojciec Stanisław Papczyński, konkretne znaki miłości wobec uciśnionych i ubogich, aby wszyscy wiedzieli w kim pokładać nadzieję, gdyż faktycznie “miłość w jej czystości i bezinteresowności – jak napisał Ojciec Święty Benedykt XVI w Encyklice Deus Caritas est – jest najlepszym świadectwem o Bogu, w którego wierzymy i który zachęca nas do miłowania” (DCE, 31).